Bez tytułu
Komentarze: 1
Nienawidziła rozmów z nim…płakała….bawiło Go zwalanie winy na nią, i wybielanie swoich papierów niemalże do przezroczystości. Nie była w stanie tak dłużej….trzasnęła drzwiami jak mogła najmocniej…kawałki szkła rozsypały się dookoła….jeden z nich ścisnęła jak tylko dało się najmocniej…przestała płakać…to co było w niej wypłynęło razem z bordową cieczą jaka płynęła po dłoniach brudząc dywan…
Dodaj komentarz